Strona:Wacław Sieroszewski - Bolszewicy.djvu/35

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
GUŁAJ

Wo imia światowo komunizma... bierzcie je towarzysze!

BEZNOSY (wysuwa się pierwszy)

Ech, ty!... Bia-łu-cha... Pe-czor-ska! Po co z nimi tak daleko chodzić!?

(chwyta Zosię za piersi, ta krzyczy przeraźliwie).
SCENA DWUNASTA
Ciż, Sypniewski, ordynansi.
SYPNIEWSKI
(w eleganckim oficerskim mundurze, z czerwoną kokardą komunisty na piersiach, w czapce wojskowej z gwiazdą bolszewicką, w żółtych sztylpach, z rewolwerem przy boku stoi od dłuższego czasu we drzwiach ganku i przygląda się scenie)

Co to za krzyki? (woła głośno) Hej, starszy...

GUŁAJ (ogląda się)

Ach, to wy, towarzyszu! Chcemy poprowadzić te reakcjonistki do sztabu. Nie chcą nam nic mówić, wszystkiego odmawiają!...

BEZNOSY

Jeść nawet nie dają! Mać ich!...

IV. BOLSZEWIK

Nic niema. Wszystko pochowały.

V. BOLSZEWIK

Ale znajdziemy, towarzyszu. Niech tylko te burżujki pójdą sobie do djabła!