Strona:Wacław Sieroszewski - Beniowski I.djvu/54

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
—   46   —

wasze, wyznaję, że ciężkie jest i prawie bez wyjścia...
— Takich niema!... — uśmiechnął się Beniowski.
— Dałby Bóg, dałby Bóg!... — powtórzył kilkakroć Chruszczow i z namaszczeniem zrobił znak krzyża na piersiach.