Strona:Wacław Sieroszewski-Zamorski djabeł.djvu/159

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

w takim kraju duszę zgubić! Podkrada się to, jak złodziej. Z początku czujemy wstręt do obcych obyczajów, potym wszystko nam jedno, a wreszcie sami ich nabywamy. Czy aby, synu, modlisz się choć raz na dzień?

Stary Czżan przysiadał na piętach pod ścianą...

Pisałeś, że nauczyciel twój jest chrześcijaninem, ale wyznaję, że nie wierzę w chrześcijaństwo człowieka, który nosi kobiecy ubiór i zaplata warkocze. Nic mi też nie piszesz, czy ma córkę i jaką ma żonę: stara czy młoda, brzydka czy ładna?... Drogie dziecko, wróć czysty, nie-