Strona:Wacław Niezabitowski - Ostatni na ziemi.djvu/55

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

I równocześnie uczuł, że ogarnia go jakaś bezbolesna, niemal słodka niemoc.


III.

Wypadki we wschodniej części Oceanu Lodowatego Północnego, których świadkiem była załoga nieszczęsnego „Asuka-Maru“, nie mogły zbyt długo ujść uwadze cywilizowanego świata.
Jako mające miejsce w okresie letnim, t. j. w czasie intensywnych wypraw na wieloryby i foki, zostały ono dostrzeżone przez liczne statki łowieckie, już to przebywające na oceanie, już to powracające z wypraw.
Pierwsze wiadomości o żywiołowych kataklizmach na północy przyniósł dziennik japoński, wychodzący w Hakodate.
Było one, coprawda, dość skąpe.
Podane w formie krótkiej notatki — wywiadu z jednym z kapitanów, powracającym z morza Beringa, donosiły li tylko o zaszłych zmianach w archipelagu Aleutów. Mianowicie dwie z niezliczonych tych wysepek, z niewytłumaczonych dotąd przyczyn zapadły się w głębie morza po to tylko, aby w parę dni później wynurzyć się z łona fal pod postacią olbrzymiej wyspy, o powierzchni, równa-