Strona:Wacław Niezabitowski - Ostatni na ziemi.djvu/479

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

a może kiedyś... kiedyś moi i twoi prawnukowie będą walczyć z sobą o opanowanie ziemi? Idź w moje ślady i... bądź zdrowa!
Tomari z ukłonem podał jej ramię. Przechodząc obok Wyhowskiego, skinęła lekko głową na pożegnanie.
Talao Matsue skłonił się nisko płaczącej lady Devey, sztywnym wojskowym ukłonem pożegnał milczącego Wyhowskiego i paroma szybkimi krokami dogonił oddalających się.
Z kajuty dobiegał cichy, rzewny płacz Amy.