Strona:Wacław Gąsiorowski - Zginęła głupota!.pdf/53

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Łamkowski swoim taktem umitygował Błażejewicza i tem samem zapobiegł plotkom, które mogły były wyniknąć w kantorze... i zamiast wdzięczności otrzymał dymisyę...
Hilary spojrzał badawczo na córkę.
— Skądże masz tak dokładne informacye?
— Bo... bo... był sam i mówił — odparła, mieniąc się, Tola.
— Taak! Proszę, cóż za konfidencye! Wcale mi się to nie podoba!
— Ależ, papo — tłómaczyła, — przecież sam zezwoliłeś, żeby bywał u nas, i zapewniałeś, że pochodzi z podupadłej, lecz dobrej i uczciwej rodziny!!... Zresztą, stało się i nie stało się chyba źle, jeżeli cię to uchronić może od dopuszczenia się niesprawiedliwości względem tego, na przywiązanie którego mogłeś liczyć zawsze!!... a który...
— No, no! Zobaczymy, zobaczymy! jeżeli istotnie Łamkowski...
— Papo! Nie wątp o tem i nie zwłócz z odwołaniem wydalenia... on czeka...
— Kto czeka? Gdzie czeka!?
— Łamkowski jest w kantorze, ja mu kazałam...
— Jesteś zbyt pochopną do przebaczania. Zobaczymy jeszcze...