Przejdź do zawartości

Strona:W. M. Thackeray - Targowisko próżności T3.djvu/309

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
305

gdyby mu tyle przeboleć przyszło. Teraz jakiś wewnętrzny niepokój pędzi mnie po wszystkich krajach, ale napróżno, spokoju nigdzie nie znajdę, bo wśród burz i nieszczęść mojego żywota zawsze boleść za mną goni, zawsze tęsknota i smutek mnie zawzięcie prześladuje, Wszyscy przyjaciele moi zdradzili mnie, wszyscy co do jednego! Czy pan mnie dobrze rozumiesz? O! tak, na całej kuli ziemskiej nie ma ani jednego człowieka honoru, nie, nie! Jedna myśl tylko dodaje mi siły: to że moje sumienie nic nie wyrzuca. Bo jeżeli wyszłam za mego męża... to było tylko pod wpływem rozczarowania, a nawet powiem... złości kiedy widziałam że inny, dla któregobym... ale dajmy temu pokój. W całem mojem życiu trzymałam się tylko zasad honoru i prawości, a za to odpłacono mi pogardą i opuszczeniem. Zraniono mnie boleśnie w najdrażliwszą stronę serca, bo pogwałcono macierzyńskie uczucia, bo najświętsze prawa matki zostały zdeptane: jedyna moja pociecha w życiu i nadzieja, jedyny skarb, o zachowanie którego codzień gorące modły do nieba zanoszę, to ukochane dziecko moje zostało mi przemocą prawie wydarte! Oh! to okropne, okropne!
Słowom tym towarzyszyły oznaki najgwałtowniejszej rozpaczy; Becky miotała się na wszystkie strony, to chwytając się ręką za serce, to uderzając głową o poduszkę. Zabłąkana w tej okolicy butelka z wódką, spotkała się z talerzem i wydała dźwięk żałośny, zdolny twarde nawet zmiękczyć serce. Widok tak głębokiej boleści zapewne głazy poruszyć musiał. Max i Fritz byli pode drzwiami, mocno zdziwieni słysząc że mi-