Przejdź do zawartości

Strona:W. M. Thackeray - Targowisko próżności T2.djvu/97

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
93

chorążego do hotelu p. Sedley i oznajmił pani kapita nowej Osborne, iż ognia zaprzestano i mąż jej najlżejszej nie odniósł rany.
— Poczciwe ma serce ten Wiljam Dobbin — wtrąciła majorowa — chociaż tak zawsze wygląda jakby sobie drwił ze mnie.
Stubble zawołał że Dobbin to najzacniejszy oficer z całej armji, Wychwalał bezustannie przymioty kapitana: jego skromność, dobroć i zimną krew w ogniu. Amelja słuchała bardzo roztargniona i ciągle myślała o Jerzym, chociaż już nie mówiooo o nim.
Przy pielęgnowaniu ranego i przy słuchaniu opowiadań o nadzwyczajnych wypadkach walki, dzień ten szybko przeszedł dla Amelji. Dla niej wszakże jeden tylko człowiek istniał w armji angielskiej i oczywiście bardziej się o niego troszczyła niż o wszystkie ruchy sprzymierzonych i ataki nieprzyjaciela. Wieści wszelkie, jakie jej Jos znosił z miasta, brzęczały tylko koło jej uszu i wkrótce o nich zapominała. Lękliwy za to jej braciszek nie pozostawał tak obojętnym — i niepokoił się coraz bardziej. Francuzów odparto — ale po walce zaciętej i nie stanowczej, którą tylko jedna dywizja armji francuskiej stoczyła. Cesarz z głównym korpusem miał znajdować się w Ligny, gdzie na całej linji pobił Prusaków. Pozbywszy się tej pierwszej przeszkody — skupiał wszystkie siły przeciw sprzymierzonym. Książę Wellington cofał się ku Brukseli. Z wszystkiego można było wnioskować że pod murami miasta stoczą wielką bitwę, której wypadek nader wątpliwy, gdyż książę li czył tylko dwadzieścia tysięcy wojsk angielskich, na