Strona:W. M. Thackeray - Targowisko próżności T1.djvu/300

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
296

adwokatem i że był niezmiernie dla wszystkich ugrzeczniony. Po każdej wychylonej szklance Szopper zapewniał kapitana o swojej dla niego przyjaźni. Było już bardzo późno kiedy Dobbin wsadził do dorożki chwiejącego się na nogach gościa, przysięgającego mu dozgonną przyjaźń przerywanym od czkawki głosem.
Widzieliśmy jak Dobbin żegnając pannę Osborne prosił o pozwolenie odwiedzenia jej powtórnie. Biedna panienka oczekiwała go z gorączkową niecierpliwością, ale napróżno! Usłyszawszy że ojciec rozkazał służącym nie przyjmować więcej kapitana, przekonała się nakoniec że myśleć dłużej o tem, byłoby to tracić czas daremnie.
Frydryk Bullock podwoił czułość dla panny i był coraz więcej nadskakującym dla ojca, który zdawał sie głęboko ostatniemi wypadkami dotknięty.

XXV.
Zamierzony wyjazd z Brighton.

Przybywszy do Brighton kapitan pospieszył udać się do hotelu marynarki, nie zapominając wszakże o swoim charakterze dyplomaty. Żeby łatwiej poznać obecne usposobienie Amelji, postanowił ukryć przed nią na razie niemiłe wiadomości i ułożyć się z Jerzym że będą obydwa przedstawiać wymarsz do Belgji w kolorach jak najmniej zatważających. Jakkolwiek przekonanie kapitana, wyznane poufnie Jerzemu, było wcale inne, wierny jednak swej roli, zaczął rozmowę z Amelją od komplementów i uwag o szczęściu małżeńskiem, ale tak niezgrabnie, że trudno mu było się wyplątać.