Strona:W. M. Thackeray - Targowisko próżności T1.djvu/214

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
210

mogłabym obejść się bez protekcji pani pastorowej. To wszystko mogło było się urzeczywistnić i byłabym zupełnie szczęśliwą, kiedy tymczasem widzę teraz przed sobą przyszłość niepewną, zakrytą, a może groźną nawet.
Te uwagi napełniały Rebekę szczerym, jak powiedzieliśmy smutkiem, ale nasza bohaterka nie lubiła długo utyskiwać nad tem, co raz się stało i jest już nieodwołalne. Zaczęła więc gotować się do nowej pracy żeby sobie przyszłość zapewnić. Wiemy już dobrze na czem Rebeka szczęście i przyszłość budowała.
Wyznając baronetowi że jest mężatką, Rebeka wiedziała że sir Pitt zachowa tajemnicę w nadziei że sam się z nią ożeni. Ale jak przyjmie tę wiadomość miss Crawley? Odpowiedź na to pytanie była bardzo wątpliwą, a jednak łatwo było przewidzieć że zwierzenie się przed tą, która pozwoliła nazwać się przyjaciółką, może sprowadzić bardzo stanowcze następstwa. Wprawdzie zasady liberalne tak często przez miss Crawley wygłaszane, lekceważenie przywilejów rodowych, usposobienia romantyczne, przywiązanie do Rawdona, wszystko to dodawało Rebece nie mało otuchy.
— Ona tak jest mną oczarowana — myślała sobie Rebeka — że wszystko mnie przebaczy. Zresztą przyzwyczaiła się już do mnie, i wątpię żeby się bezemnie obejść potrafiła. Kiedy się dowie o wszystkiem, nastąpi potem scena mniej lub więcej tragiczna: spazmy, napady nerwowe i gorzkie wymówki, ale ostatecznie pojednanie przyjść musi. Prędzej lub później, zawsze przez to przejść potrzeba, lepiej więc raz skończyć i męczącą niepewność rozstrzygnąć.