Strona:Władysław Sebyła - Pieśni szczurołapa.djvu/41

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Jak skowronki nad polem pośpiewują zrana,
Jak ziemia dyszy zwolna westchnieniem głębokiem...

Pięćdziesiąt dziewięć — sześćdziesiąt — Huk!
Ulewa ćwieków runęła na bruk.
I piechota ruszyła z miejsca — równym krokiem.