Strona:Władysław Sebyła - Pieśni szczurołapa.djvu/24

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Słyszałem dawniej słowa pewnego człowieka,
Ale to nie twój, to inny był głos,
Wiem, że tamten za prawdę zawisnął na ćwiekach,
Lecz nie powiódł nikogo na stos.

Nie lituj się nade mną, nie uśmiechaj słodko.
Bo widzę w tobie szczura, co gryzie mi serce!
Bo cię świstem fujarki jak szpadą przewiercę!
Szczur! Szczur!.... za szkłem... za gablotką...
Co to? — księżyc zgasł? Za chmury się schował?
Ach, to nie szczur... to figura woskowa.