Strona:Władysław Mickiewicz - Emigracya Polska 1860—1890.djvu/169

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

statku«. Ileż błędów emigracyi nie gładzi wielkość jej poświęcenia?
Głos polskiego demokraty wychodził w Genewie w 1866 r., poświęcony obronie Towarzystwa demokratycznego, a raczej jenerała Mierosławskiego i kilku jego stronników, tworzących fikcyjne towarzystwo, jak się o tym komiteciku wyrażały inne pisma emigracyjne. Głos polskiego demokraty, po kilku numerach zawiesił swoje wydawnictwo.
Gmina wychodziła w Genewie od 20 września 1866 r. do 15-go lipca 1867 r. Jednym z głównych redaktorów był Józef Tokarzewicz. Gmina zaczynała od listu wydawcy do redaktorów Kołokoła: »Przychodzimy, czytamy w tej odezwie, połączyć z pracami waszemi nasze młodzieńcze usiłowania«. Gmina uważała za jedynie skuteczną »reorganizacyę ustroju społecznego w ziemiach niegdyś Rzeczpospolitą polską składających, dokonaną na zasadzie starodawnych urządzeń gminnych, a zastosowaną do ducha, potrzeb i dążeń nowoczesnych«.
Mierosławski nie otrząsł się z wszelkiej tradycyi, jak rewolucyoniści rosyjscy i ich polscy naśladowcy, więc wybuchł gniewem wielkim i w numerze 30-go maja 1867 r. czytamy w liście jego z 16-go stycznia 1867 r.: »Jakże zcalać w ojczyznę wasze zagrodowe gminy, kiedyście ją rozbili a priori na trzody, których naturą i zadaniem w zoologii ludzkiej jest wzajemnie się pożerać... Mimowiednie przypisując się do jałowych bredni Gromady Humań i Grudziąż, nie wiecie zapewne, co to była za nędzna szujokracya założona w Londynie przez lichych demagogów jak Krępowiecki, Wątróbka i ex-hrabia Worcell. Jednego zdania organicznego z tej gadaniny nikt nigdy nie wy-