Strona:Władysław Łoziński - Skarb Watażki.djvu/9

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
— 5 —

nych Polaków tych czasów, patrzał na własny swój kraj okiem cudzoziemca a sercem rodaka, krytykę cierpką łączył z miłością.... Tym sposobem powstały Opowiadania Imć Pana Wita Narwoya, Rotmistrza Konnej Gwardyi Koronnej, tomiku, który w zeszłym roku wszedł w handel księgarski.
Cztery opowiadania złożyły się na tę książeczkę — powieść niniejsza miała być piątą z kolei, a pierwszą tomu drugiego. W Dwunastym gościu, pierwszem opowiadaniu pana Narwoya, oznajomić chciałem czytelnika z owym bezprzykładnym gdzieindziej, a w Polsce owych czasów zwyczajnym faktem formalnego, zuchwałego rabunku ludzi przez werbowników pruskich i austryackich, którzy w pogranicznych okolicach Rzeczypospolitej między ludem polskim podstępem lub przemocą wybierali rekrutów, — i usiłowałem skreślić ciężkie losy i twardą zaiste szkołę jednego z tylu Polaków, co w wojnach przy końcu XVIII-go wieku zasilali szeregi Fryderyka II-go i Maryi Teresy. Drugie opowiadanie Przygoda w Radomiu, ma-