Strona:Władysław Łoziński - Skarb Watażki.djvu/81

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
— 77 —

głosem obwieszczał coś ludowi. Obwieszczenie musiało być bardzo ważne i ciekawe, bo na wszystkich twarzach znać było widoczne wrażenie. Zatrzymał się wachmistrz Porwisz i począł słuchać.
— „Wszem w obec i każdemu z osobna wiadomo czynię, ogłaszam, obwieszczam i publikuję — wołał wójcik z wielkiem natężeniem ochrypłego głosu i niemniej wielką powagą — wiadomo czynię i publikuję, jako przybył wysłaniec Kaimakana Jegomości, zastępcy Jegomości Pana Hospodara Multańskiego, z pisaniem i osobliwą nowiną....“
Tu przerwał wójcik i dał znak pachołkowi, aby uderzył znowu werbel na swym instrumencie. Gdy się stało zadość temu skinieniu, obliczonemu widocznie na tem większy effekt, sławetny wójcik tak dalej ogłaszał:
— „Z osobliwszą nowiną: Jako na drodze między Benderem a Wereżanką, w kraju Jego Mości Pana Hospodara rabownicy jacyś i opryszkowie z Siczy poehodzący, przed miesiącem kasę hospodarską tamtędy wiezioną odebrali, dziesięć tysięcy piastrów w złocie z so-