Strona:Władysław Łoziński - Skarb Watażki.djvu/195

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
— 191 —




VII.
Spowiedź Trokima.

Biały był już dzień, kiedy Fogelwander pożegnał Sabiego i Seingalta i opuścił jaskinię szulerską. Wracał z jednym dukatem w kieszeni, ale rzecz dziwna, strata tak dotkliwa, niepowetowana, równająca się niemal zupełnej ruinie, przestała mu teraz wydawać się straszliwym ciosem. Przed godziną jeszcze, przegrawszy grosz lichwiarski, młody oficer czuł w duszy rozpacz prawdziwą, a do głowy cisnęły się samobójcze myśli.
Niespodziewane szczegóły, które otrzymał od włoskiego awanturnika o niewolnicy Szachina, wydały mu się tak kosztowną zdobyczą, że powetować mo-