Przejdź do zawartości

Strona:Władysław Łoziński - Madonna Busowiska.djvu/55

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
IV.
P

Podczas gdy obraz Nasty fundatorki czekał już tylko na ramy, nowa cerkiew busowiska, dla której był przeznaczony, stanęła już gotowa. Kłymaszko słowa dotrzymał; choć sam nie mógł być ciągle przy fabryce, cerkiew zbudowana według jego planu, była śliczna. Wyglądała u dołu jakby przysiadła do podlotu; zdawało się, że gdyby nie te potężne kłody, które ją trzymały na ziemi, poczęłaby wzbijać się w błękit jak balon. U dołu fundamentalnie rozparta, potężnemi narożami kłód stuletnich, jak warownym zasiekiem ujęta, ledwie naturalną rustyką poprzecznych balów dosięgła wysokości belek gzemsowych, energicznie profilowanych według