Strona:Voltaire - Refleksye.djvu/141

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Dlatego też tak niewymownie rzadko zdobywają się na męczeństwo.

(ibid.)

Tyranem w dni one, dni bajkowe, nazywano strasznego władcę o tysiącu i jednej atrybucyi boskich, wywłaszczyciela poddanych, okrutnika prawem wojny i dzieńnocnego rabunku.
Europa zna dziś odmiany inne.
Odróżniamy nasampierw tyranię zbiorową od jednostkowej.
Gdyby mi dano do wyboru, — zgodziłbym się raczej na jednego, niż wielu tyranów. Despota jest bądź co bądź człowiekiem i, jako bądź co bądź człowiek, miewa chwile bądź co bądź ludzkie; nigdy — zwierzyniec despotów.

(D. Ph.)

Byłoby sprawą pierwszego znaczenia ustalić moment przełamania cierpliwości ludu... Mówię o 90 prc. wszystkich mieszkańców ziemi. Powiedzmy inaczej: jak dalece można bezkarnie eksperymentować nad ludem?
Nigdy partye oszustów politycznych nie zgruntowały jeszcze tak drażliwego zagadnienia i zapewne z obawy pomyłek starano się zawsze wpierać w łby ludzkie jak najobfitszą ilość głupstw i fałszów.

(„Jusqu’à quel point on doit tromper le peuple.“)

== Prawo świeckie „z laski bożej“ — prawo bluźnierców i szalbierzy.