Strona:Urke-Nachalnik - W matni.djvu/251

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

W pewnym momencie zerwał się z posłania, by zabrać się do dzieła.
Postanowił wydostać się z celi za wszelką cenę. Zrzucił z siebie pantofle i zaczął odrywać obcasy, które kryły w sobie ostatnią nadzieję.
Ale w tym stało się coś takiego, co mogło przyprawić Krygiera o utratę zmysłów. Chwycił obuwie w ręce i podbiegł z nimi do okna. Tam z przerażeniem stwierdził, że to nie jego obuwie, lecz bardzo podobne do jego pantofli. W jaki sposób dostały się do jego rąk, nie mógł sobie wytłumaczyć..
Ze zmartwienia począł biegać po celi więziennej nawpół oszalały. Rwał sobie włosy z głowy, nadaremnie usiłując zrozumieć co zaszło Ale naraz zaświtało mu w głowie.
Obaj agenci zamienili mu obuwie w momencie, gdy Krygier przebierał się. Znany był im widać trick z ukrywaniem „włosów angielskich“ w obuwiu. Przynieśli zapewne ze sobą podobne pantofle. Krygier w pośpiechu i zdenerwowaniu nie spostrzegł się, co zaszło..
Krygierowi wzbierało się na płacz i śmiech zarazem. Podobała mu się pomysłowość agentów, wściekał się na myśl o swojej bezbronności. Teraz już rozumiał pewność siebie Szczupaka i innych łudzi z Urzędu Śledczego, z jaką zachowywali się wobec niego, zamkniętego w celi aresztu.
Krygier począł zmagać się z kratami więziennymi. Nie ustępowały jego mięśniom
Klęska {ego była kompletna. Nie widział znikąd ratunku dla siebie.
Siły go stopniowo opuszczały. Powieki jakby same się przylepiały do snu. Głowa mu ciążyła, niby ołów. Nogi uginały się pod nim.
— Jak długo tak pociągnę bez jedzenia? — zapytywał siebie w duchu.
W pewnej chwili drgnął. Nie wiedział, czy to przy-