Strona:Urke-Nachalnik - W matni.djvu/166

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

— Podobam się ludziom i moją urodą dopnę wreszcie celu...
Położyła się do łóżka. Już nie myślała o Janku. Myślą wybiegała dalej, do swoich planów, które starała się za wszelką cenę zrealizować.

ROZDZIAŁ IX

W światku podziemnym ludzie byli zajęci sezonowymi robotami. Wielu się obłowiło, wielu powędrowało za kraty.
Krygier i Janek nie mieli powodów być zadowolonymi z tego sezonu.
O Reginie utwierdziło się przekonanie, że ich zdradziła i uciekła. Nie ulegało dla nich wątpliwości, że uczyniła to dla kolii brylantowej, którą przechowywała u siebie. Jedynie Krygier nie mógł się z tą myślą pogodzić. Intuicyjnie wyczuwał, że nie jest tak, ale fakty przemawiały za ogólnie przyjętym przypuszczeniem zdrady i ucieczki Reginy.
— To zagadka, to tajemnica — mawiał w duchu — ale kto ma klucz do jej rozwiązania?
Zuchwałość Wołkowa dochodziła do tego stopnia, że kilkakrotnie dopytywał się Krygiera o Reginę. Rzucił nawet świadomie słowa:
— Boi się mnie, czy co...
Ryzykowne przedsięwzięcie nocne Wołkowa w lochach Urzędu Śledczego udało mu się z powodzeniem. Pierwsze doniesienie o samobójstwie Reginy złożyła dozorczyni, która weszła do celi, by podać aresztantce śniadanie.
Lekarz więzienny stwierdził samobójstwo przez powieszenie... Jedynym człowiekiem, który miał wątpliwości był Szczupak. Dla niego nie było to tajemnicą, co się kryje za niektórymi wypadkami „samobójstwa“. Nie ważył się jednak na głośne wypowiedzenie swych