Daję was światu, co zbywszy opieki Światła i prawdy, tak się dziś zuchwali I z wozem kłamstwa pędzi na wir rzeki I wzgardę cnoty szerzy coraz dalej! Daję was światu, który nieprzytomnie Dąży do celu, bo zapomniał o mnie“.
„Mógłbym piorunem świat cały zapalić
I zmienić w popiół, obrócić go w nice,
Mógłbym kolumny kłamstw światowych zwalić
I przygnieść niemi ich głowy złolice,
Mógłbym chwast dziki zarazą oddalić
I w gniazdo złości cisnąć błyskawicę,
Ale miłością ja chcę ludy zbawić,
Miłością natchnąć, miłością poprawić“!
„Przez miłosierdzie kieruję tym światem, Przez miłosierdzie wskrzeszam i wybawiam, I wybawionych własnym majestatem Okrywam, karmię i przy sobie stawiam; Przez miłosierdzie nie karzę bułatem Czarnych serc ludzkich, ale je poprawiam, Przez miłosierdzie czas kary odwlekam, Przez miłosierdzie nawrócenia czekam“.
„Ale gdy twarde będą ludzkie serca
I na me słowa przestrogi nie zmiękną,
Gdy przeciw prawdzie powstaną bluźnierce
I na swem kłamstwie stać się nie ulękną,
Kiedy się z ludzi porobią morderce,
I przed swym sędzią w pokorze nie klękną,
Głów nie nakryją pokuty całunem,
Wtedy ja — w tłum ten uderzę piorunem“!
„Wstańcie z popiołów, duchem mym owiani! Potęgą słowa uzbrajam wam piersi: Tarczy tej żadne żelazo nie zrani, Ani miecz przetnie: będziecie najpierwsi W walce za prawdę w myśl ukrzyżowani, Lecz waszą myślą wy będziecie szersi, I choćby ciemność uciskała ducha, Przyszłość, nie jej słów, lecz waszych posłucha“.
„Daję wam w serca miłości zawiązek:
Kochać, za prawdę walczyć, — wasze godła,
Prowadzić ludy — to wasz obowiązek,
Wasze zadanie: zbrodnię, co przywiodła
Świat do upadku, oberwać z gałązek!
Niech się nie pleni ta złość, co go zwiodła!