Strona:Tytus Czyżewski - Władysław Ślewiński.djvu/11

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

dzeniem, odjechał w r. 1895 szukać wzorów kultury pierwotnej i archaicznej na wyspach Oceanji, gdzie w r. 1903 umarł samotny. Ślewiński obiera sobie Pouldu i Pont-Aven za quartier général swej pracy artystycznej, aż wreszcie w r. 1896 przenosi się tam na stałe. Ten okres jego twórczości — aż do powtórnego powrotu na stałe do Paryża — jest bardzo obfity i płodny. Tutaj, w ciszy wioski bretońskiej, wobec majestatu i powagi morza, Ślewiński dojrzewa artystycznie zupełnie. Tu powstają jego «morza» pełne liryzmu, a zarazem żywiołowej grozy. Oczy malarza przyzwyczajają się do tego specjalnego kolorytu i światła, właściwego wybrzeżom i skałom nadmorskim w Bretanji. Ślewiński kolor ten przeżył malarsko i zbudował sobie swój własny styl — morskiego krajobrazu. Dziwne to, jak Ślewiński, wychodząc z założeń stylu Gauguin’a, stworzył sobie swoją materję koloru, materjał farby, coś zupełnie nowego i oryginalnego.
Dziś, gdy po latach tylu ogląda się te płótna, przychodzą na myśl współczesne poszukiwania światła i materjału «najmłodszych» Francuzów, jak Derain, Utrillo i de Varoquier. Materjał obrazów Ślewińskiego przypomina jakby materjał zakrzepłego wosku, z którego budowane są formy, owiane atmosferą łagodnego i dyskretnego światła. Dodaje to obrazom niezwykłego malarskiego czaru (zrozumiałego może narazie tylko dla malarzy) i jest oznaką wielkich i wybrednych wartości jego środków malarskich. Syntetyczność formy w obrazach Ślewińskiego i światło, uzyskane zapomocą tonów subtelnych i wyszukanych, ustosunkowanie kolorów lokalnych, zbliża go do wysiłków i poszukiwań malarzy najmłodszych.
Ślewiński po dłuższym stałym pobycie w Pouldu powraca do Paryża, lecz tutaj nie czuje się dobrze. Tęskni za Polską. Żre go nietylko tęsknota za rodzinnym krajem, ale i podnieca ciekawość, jaki też

9