EGZORCYSTA W STAREJ KRYPCIE
kto tu odrasta w zbiorowej mogile
pojęć dopuszcza się ruchu już na stałej
miłości wierze i nadziei kala ich świętą
nieruchomość węzła chociażby kolanem
dodaną do wszystkich kto odrastając
odsuwa szyją zbiorowość z mogiły
i nie odkupionym światłem widzimisię
wymachuje jakby szatańskim ogonem
znaczenia własnej ciemności
nie na obraz i nie na podobieństwo
kto w zbiorowisku kość swej cyfry
podsuwa tu namiestnikom pod cień
i potrząsa że nie do odrośnięcia
jest choćby na opoce prawowierni
księgę w niej zasadzili i rodzaj
położyli pieczęcią i zbiorowy podpis
w ziemię ją zasadził za pomocą
zbiorowej asenizacji kto
ten kopiec wieczny ustawy
śmie przesądzać inaczej niż ci
co z urzędu pierwszego kryptę
zbijali dla soboru
śniedzi w człowieku co się zrywa
ciągle do zasiewów parzystych kto
pojęcia przewraca położone krzyżem
pośród ścisłego kochania na twarz
do gołębicy za sklepieniem żądzę
ponownie z odparzeń dźwigając
Strona:Tymoteusz Karpowicz - Odwrócone światło.djvu/366
Ta strona została przepisana.
kopia artystyczna
![](http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/e/e6/Tymoteusz_Karpowicz_-_Odwr%C3%B3cone_%C5%9Bwiat%C5%82o.djvu/page366-1024px-Tymoteusz_Karpowicz_-_Odwr%C3%B3cone_%C5%9Bwiat%C5%82o.djvu.jpg)