Strona:Tymoteusz Karpowicz - Odwrócone światło.djvu/336

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
kopia artystyczna

WIDOK ZNAD GARNCARSKIEGO KOŁA
wirująca oś krwi a w tym szybie
ciekłe dno naszej gliny stały
błąd martwego obrotu gdy kopacze
twardo ryją mysie góry na wyżyny
i wyżyny na mysie góry
odkrywkowi do naszych potów
zagłębiani na zapadających
plastykowe gwarki od nacisku
w epicentrach z klozetowych burz
bez dotyku a odpychający
każde oko co do widoku
coraz gęściej pod osią pusto
coraz głębiej jesteśmy wybrani

za spustoszone górą krajobrazy
płacą oczarowani kolczugą
w źrenicy albo pajaca
w żyłę wrotną im zaszyją
pajac trzęsie się w tym zamknięciu
ze śmiechu a śmierć na to patrzy
pobłażliwie bo z wszystkich stron
naraz i szary garnek lepi
na bezdźwięcznych z powagi kolanach