Strona:Tymoteusz Karpowicz - Odwrócone światło.djvu/256

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

przyślijcie rany końskie
coś popić i coś zajeść
bo my się tu do reszty
na miejsce nie zwozimy

a za niekońmi nocy
niewozy niewoźnice
nie obozują nie śpią
nie dymią i nie jadą
nie krzyczą nie zwołują
nie wiozą niekoninę
nie w prawo i nie w lewo
nielejce nie ściągają
nie piszą bo nie żyją
nawet tak jak nie trzeba
 
to tylko babiloński
car patrzy na papirus
na którym jego pisarz
piórem konie zaprzęga