Strona:Tymoteusz Karpowicz - Odwrócone światło.djvu/242

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
kopia artystyczna

ŚWIĘTA KROWA ZE ZBIORÓW

(pustych)

koszt zbiorowego żywienia pamięci
rośnie bez umarłych dlatego ładujemy
wraz z kapustą gotowe do jedzenia
na żywo dosercowe samokarabiny
dźwigamy całe porty od znaczeń naboju
ładowne po komory gazowe te nasze
sprawne kuchenki przenośne lecz pamięć
poza wagą traci ciężar kaszle
na poranki za kapustą zwykłą a wieczorem
jak bez jelit je swe omaszczone
margaryną dziąsła i nawet nie krwawi
wybucha statystyczna panika księgowy od śmierci
zdaje się na sen oto jedna z krów egipskich
przepływa wisłę i poszóstne wody
dorzeczy niepamięci puszczają samopas
bez cenzury traw y tę krowę za zielone
na gdzie rzym gdzie krym gdzie znaczenie
u jej wymion wycięte w pień powietrze
na ssanie zbiorowego raju doliny za mleko
płynącej i miód do ujścia wszystkich pragnień
które teraz są jawne za piciem i księgowy widzi
jak krowa wchodzi na kapitol skąd ab urbe condita
wilczyca nas żywiła za nasienie i zadry sodomie
na pół kłów tylko dzieląc swe łyko krowa kładzie się
na całym rzymie naszych gór wklęsłych od patrzenia