Strona:Tymoteusz Karpowicz - Odwrócone światło.djvu/232

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
kopia artystyczna

WYPRAWA PO KOLUMBA
dryfujące światło ze złamanym skrzydłem nawiedzonej
dali
gdzie wyspy zapominają swoich nazw od podstaw
kontynentów
gdzie krzysztof kolumb w podróży sznuruje na lewo to
co się sznuruje na prawo
gdzie płynąca za tym wszystkim foka ma uśmiech jego
matki zawsze dzisiaj umarłej
gdzie za tą foką a bok w bok cień jej płynie zawsze jutro
żyjący

PS
rozbitek:
i przez cały swój długi ocean
odkrył już za brzegiem
z całości mórz zdanie wody

wyżyma je bo jest słodkie
i ocala wszystko co ulewa
tak starałaby się bokiem ominąć

ale korsarz warga w wargę
szybszy usta pierwszy otwiera
i to zdanie za życia połyka