Strona:Trzy twarze Józefa Światły.pdf/197

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

konfrontacji. Bill Biega ironicznie dopisał, że ojciec papierośnicy nie odzyskał. Nie wiem wprawdzie kiedy ta historia się wydarzyła, ale na pewno przed ogłoszeniem obecności Światły w Stanach Zjednoczonych, a więc wówczas, kiedy jego pobyt tam należał do kategorii ważnych tajemnic państwowych. Sądząc po tym, że nie są znane żadne przecieki, Biega zachował dyskrecję, do której go na pewno zobowiązano.
Być może weryfikacja była przeprowadzona już po przyjeździe Światły do Waszyngtonu i dlatego Shackley o niej nie wiedział. A może w rzeczywistości ten oficer CIA, tak dobrze przecież zaprawiony w stosowaniu dezinformacji i różnych mistyfikacjach, zmyślił całą historię, nigdy Światły na oczy nie widział, a zbieg znalazł się za Atlantykiem już na Wigilię i leciał w zupełnie innym towarzystwie? Mało to prawdopodobne, ale przecież możliwe. A ponadto nie tak znów istotne. Ważniejsze, że Amerykanin pisze bardzo mało o informacjach, które uzyskał, a przede wszystkim, nie wspomina o żadnych dokumentach lub filmach ani o skrytkach w Warszawie. Także w późniejszych przesłuchaniach Światły, prowadzonych już w Waszyngtonie m.in. przez Billa Holtzmana, nie pojawiały się one, a jak z satysfakcją pisał Shackley — „nie było wiele takiego, co ja pominąłem”. W sumie więc, poza pewną korektą, jeśli chodzi o czas transferu do Stanów Zjednoczonych, wspomnienia Shackely’a wnoszą niewiele do tego, co działo się ze Światłą od chwili, gdy znalazł się na posterunku zachodnioberlińskiej policji. CIA opuściła za nim szczelną kurtynę, której nie podniosła do dziś.
W dniu 24 września 1954 r. odleciała do Pekinu — z parodniowym postojem w Moskwie — oficjalna delegacja partyjno-rządowa, która udawała się na uroczystości 5-lecia utworzenia Chińskiej Republiki Ludowej, czyli ostatecznego zdobycia władzy przez komunistów w kontynentalnych Chinach. Na czele delegacji stał Bierut, a towarzyszył mu m.in. wicepremier Jakub Berman. Poza udziałem w galach przewidzianych dla międzynarodowego grona składającego się wyłącznie z przedstawicieli państw i partii komunistycznych, zaplanowany był dłuższy, oficjalny pobyt, połączony ze zwiedzaniem kraju, z którym Polska zaczynała rozwijać stosunki, także gospodarcze. W drodze powrotnej program przewidywał parodniową wizytę oficjalną w Mongolii. Nie mają dla nas znaczenia szczegóły przebiegu tej wizyty, ale warto o niej wspomnieć z uwagi na koincydencję w czasie z tym, co wydarzyło się na zachodniej półkuli, tysiące kilometrów od Pekinu.
We wtorek 28 września — był to dzień przylotu Bieruta et consortes do stolicy Chin — w Waszyngtonie o godz. 9.00 czasu lokalnego prokurator generalny Stanów Zjednoczonych, Herbert Brownell Jr., ogłosił, iż na wniosek Departamentu Stanu, przyznał prawo czasowego pobytu i azyl polityczny obywatelowi polskiemu Józefowi Światle. W południe Departament Stanu powiadomił prasę, że na bazie informacji uzyskanych od nowego azylanta, wystąpił z notami do władz Polski, domagając się uwolnienia Hermanna Fielda, i Węgier, z podobnym żądaniem