Strona:Trzy twarze Józefa Światły.pdf/189

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
Cisza
i burza

W grudniu 1953 r. powołana została komisja, której zadaniem była „analiza przeszłości oraz postawy ppłk. Światło w pracy w MBP”. W jej skład wchodzili Józef Kratko, dyrektor Departamentu Szkolenia, Edward Leśniewski, wicedyrektor I Departamentu (kontrwywiad), oraz Edward Tracz, dyrektor Biura ds. Funkcjonariuszy. Obecność przedstawicieli kontrwywiadu i komórki zajmującej się wykroczeniami i przestępstwami popełnionymi przez ludzi bezpieki zdawała się wskazywać, że kierownictwo resortu miało jakieś podejrzenia, co do konduity zaginionego funkcjonariusza. Nie wiem, jakie były stosunki między członkami komisji a Światłą, w każdym razie wszyscy byli jego rówieśnikami (starszymi o rok lub dwa), przed wojną mieli związki z KPP, pracowali w MBP równie długo i w ostatnich latach zajmowali podobne stanowiska, a więc na pewno się znali. Może nawet dobrze. Komisja przepytała ponad 30 osób, głównie tych, których Światło wskazywał w ankietach i życiorysach jako znajomych sprzed wojny, w tym żonę i szwagierkę. Zapoznała się także z aktami personalnymi podpułkownika. W sprawozdaniu, przedstawionym kierownictwu 30 stycznia 1954 r., stwierdziła, iż „sam fakt przynależności (...) do KZMP nie ulega wątpliwości”, ale jednocześnie uznała, że istnieje „podstawa do przypuszczeń, że zerwanie (...) z KZMP nastąpiło z przyczyn ideologiczno-politycznych”. Tak więc sylwetka rysowała się niejasno, pojawiły się przesłanki, że zniknięcie w Berlinie Zachodnim mogło być wynikiem odstępstwa czy zdrady, a nie porwania lub zabicia słynnego „operatywnika”. Użyto np. sformułowania „tajemnicze zniknięcie”, a nie „zaginięcie”. W notatce sporządzonej 30 grudnia z rozmowy z Justyną Światło pisano, iż „często powtarzała, że wyklucza ewentualną ucieczkę męża”, co mogło być jej reakcją na jakieś sugestie ze strony przepytujących.