Strona:Trzy twarze Józefa Światły.pdf/146

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

tygodni przed ucieczką do Berlina Zachodniego. Jako uznany „operatywnik” uczestniczył też w wielu działaniach, które w istocie nie miały bezpośredniego związku z jego codziennymi obowiązkami, tj. walką z „odchyleniem”. W lipcu 1949 r. pojechał np. do Elbląga, gdzie po awarii w „Zamechu” rozpoczęto szeroko zakrojone śledztwo mające na celu wykrycie „sabotażystów” (a może nawet „dywersantów”) i brał udział w jego pierwszej fazie. Kiedy indziej wspólnie z Różańskim zajmował się „urabianiem”, siedzącego w „Spacerze” Stanisława Mierzeńskiego, by ten, zgodnie z planem ułożonym przez bezpiekę, wystąpił jako świadek na procesie Adama Doboszyńskiego. Był naprawdę niezastąpiony.