Strona:Teodor Jeske-Choiński - Poznaj Żyda!.djvu/58

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Wszakżeż rabini francuzcy, niemieccy, angielscy i włoscy, potępili temu lat kilkanaście marzenia syonistów, zabraniając im emigrować z Europy, z pośród narodów chrześcijańskich, bo „kto marzy już dziś o niezależnem państwie żydowskiem, ten odciąga wybrańców Jehowy od posłannictwa, ten grzeszy przeciw Jehowie, bo sprzeciwia się jego planowi.“
Jakżeż taki naród zasymilować, jakże go przekonać, że misya religii wyłącznie narodowych skończyła się ze zwycięstwem religii powszechnej (chrześcijaństwa)?
Tak zwana asymilacya, czyli usiłowania, podjęte w kierunku zlania Żydów ze społeczeństwami, wpośród których rodzili się i umierali, nie jest wcale wynalazkiem czasów ostatnich. Rozpoczyna się ona prawie równocześnie z upadkiem świątyni Salomona. Już imperator Hadryan zamierzał „zasymilować“ zwyciężonych środkami łagodnymi. Gdy mu jednak Juda odpowiedział na jego dobre chęci powstaniem Bar Kosiby (w r. 133 i 134), wówczas posłał do Jerozolimy swoje legiony, kazał ją zburzyć doszczętnie, a na jej miejscu postawić nowe miasto — miasto rzymskie, Aelia Capitolina.
I cesarz Konstantyn głaskał przez pewien czas Żydów miękką ręką asymilatora. Ale i on odwrócił się od nich, spotkawszy wszędzie opór zaciekły.
Praktyczniej zabrał się do asymilacyi cesarz Justynian. Porozpędzał on szkoły rabinów, zakazał