Przejdź do zawartości

Strona:Teodor Jeske-Choiński - Poznaj Żyda!.djvu/69

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

w Babilonie, Syryi, Hiszpanii, Niderlandach, byli bezwzględnymi dla innowierców i dla tych z pośród siebie, którzy nie chcieli się ukorzyć przed nieomylnością Talmudu. W „eksilarchatach“ tępili ogniem i mieczem swoich „kacerzów“; w wiekach średnich wyrywali t. zw. oszczercom, czyli krytykom Talmudu, języki; w czasach nowszych, począwszy od Uriela da Costy i Benedykta Spinozy (w XVII stuleciu) aż do „Meirów Ezofowiczów“ chwili ostatniej, ciskali gromy „wielkiej klątwy“ na każdą głowę śmielszą, jaśniejszą, która buntowała się przeciw absolutnej władzy rabinów; naszych „frankistów“ więzili (w r. 1756) i byliby ich niewątpliwie byli zdeptali, gdyby ich nasz episkopat nie wydarł z bezlitosnych rąk talmudystów.
Pogromy żydowskie były nietylko odwetem za wyzysk lichwy i arogancyę megalomanii „świętego wybrańca,“ ale także samoobroną mniej przebiegłej rasy przeciw chytrzejszej. Samoobroną brutalną, nie zasługującą na oklask, ale samoobroną.
Skarżą się Żydzi na antysemitów: Oni winni, że usiłowania asymilacyjne nie wydały pożądanego rezultatu... Ale wszelkie rozruchy antysemickie były zawsze tylko naturalnym skutkiem postępowania „narodu wybranego“, który nie chciał nawet w plugawym chałacie szachraja, lichwiarza zapomnieć o swojem „wybraństwie,“ a swojej nienawiści do goja.
Prof. Otton Henne-Am-Rhyn, autor „Historyi kultury żydowskiej“ (Kulturgeschichte des Juden-