Strona:Tatry. Przez Podtatrzanina.pdf/63

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Wirchy czarnieją,
Góry maleją. —
Z uwięzi wiatry
Puszczone w Tatry,
Straszliwie wyją
Roztoków szyją. —
Skromna drzewina
Która się spina
Po stromej skale,
Rzucona w fale
Burzy odmętu,
Ginie do szczętu. —
Trzęsą się skały,
Bo wiatr zuchwały
Chce je obalić,
Iglice zwalić. —
Ale nad wiatry
Silniejsze Tatry —
Burzy sromając
I urągając,