Strona:Tajemnica zamku Rodriganda. Nr 43.djvu/6

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.
—   1194   —

motnie, jak tutaj, — odparł hrabia. — Ułatwiają nam wykonanie planu. Wybierzcie wielbłądy, ja zaś zabiorę Z szopy dwa siodła.
Nie minął kwadrans, — obydwaj Somali mieli już dwa dobre wielbłądy — a cała karawana, składająca się z sześciu zwierząt, ruszyła. Emma nie spodziewała się wczoraj, gdy wjeżdżała do miasta, że opuści je dziś, przebrana za Turczyna i wolna. — —