Strona:Tadeusz Dołęga-Mostowicz - Trzy serca.djvu/80

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

nej doskonałości. Niestety kocha innego. Ma męża, młody człowiek zupełnie comme il faut. Oczywiście widzę, że z mojej pracy nic nie będzie. Trzy razy na próżno siadałem do maszyny. Zdaje się, że zwariowałem. Nazywa się Kate. Możesz szatanom opowiedzieć o niej. Niech mi zazdroszczą. Tylko nie wspominaj, że ma męża. Przyślij mi expressem Macphersona „Fragments of ancient poetry“. Ona tego nie zna. Znajdziesz to u mnie w gabinecie na drugiej albo na trzeciej półce w zielonej oprawie. Jeżeli będziesz mógł przyjechać, ucieszę się szczerze. Uściskaj wszystkich. — Twój Adam.“
Obawy Polaskiego sprawdziły się. O pracy nie było mowy. Nie mógł usiedzieć w swoim pokoju. Całe dni spędzał na rozmowach z panią Kate, lub z Gogiem o niej. Gdy dowiedział się, że zamierzają osiedlić się w Warszawie, wprost nie posiadał się z radości.
Po tygodniu przyjechał Fred Irwing. Przyjechał własnym samochodem i przywiózł Sewera Tukałłę.
Polaski, Kate i Gogo kończyli właśnie obiad. Polaski zobaczył ich przez okno i wybiegł na powitanie.
— Pan Irwing — powiedziała Kate — może być dla ciebie bardzo pożyteczną znajomością. Wspominał mi pan Adam, że jest to syn tego barona Irwinga.
— Więc cóż z tego wynika? — zaciekawił się Gogo.
— Jego ojciec jest wielkim przemysłowcem i ma ogromne stosunki. Jeżeli zechciałby udzielić ci poparcia, sądzę, że łatwo mógłbyś znaleźć jakieś odpowiednie stanowisko.
— Nie chcę teraz myśleć o tym — skrzywił się lekko. — Za dziesięć dni kończymy przecie nasze wakacje. Na kłopoty i starania dość będzie czasu w Warszawie. Swoją drogą to na prawdę szczęśliwy traf żeśmy poznali tego Polaskiego. Jak się zdaje, ma on rozległe znajomości i to w towarzystwie. Nie będziemy się czuli w Warszawie, jak na bezludnej wyspie. Mam wrażenie, że on nas szczerze polubił.
— Odnosi się do nas z nieukrywaną życzliwością — potwierdziła Kate.
Gogo zaśmiał się:
— Nie do nas, tylko do mnie, bo w tobie się kocha.
78