Strona:Tadeusz Dołęga-Mostowicz - Trzy serca.djvu/346

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

— Więc to jest miłość... to jest miłość — pełne zachwytu i zdumienia poznanie. — Ja kocham... Ja kocham...
I mocniej, coraz mocniej zaciskała ramiona na jego szyi.
Wziął ją na ręce, tulił, obsypywał pocałunkami jej oczy, usta, policzki, włosy.
— Kate... Kate... Kate... — powtarzał i nic więcej powiedzieć nie umiał.
Lecz w tym jednym słowie, w tym jednym imieniu zamykało się dlań przecie wszystko. I bezmiar szczęścia i całe życie i świat cały.
Oto trzymał ją w objęciach, oto całował te usta, których pragnął latami, dla których żył od wczesnej młodości, dla zdobycia których walczył z sobą i losem, którym zawdzięczał wszystko, dla których wydźwignął się z nizin, wykształcił swój umysł, wzbogacił swoją duchowość...
Cała przeszłość, noce i dni, noce marzeń i dni twardej zawziętej pracy samouka, który zawziął się, który pazurami wpił się w mrzonkę osiągnięcia szalonego celu, zdobycia jej, niedosięgalnej, pięknej, dumnej, niedotykalnej jak świętość... jak królewna z bajek dla dzieci.
Oto Prudy. Przed czterema laty. W jasnej sukience stoi panna Kate, prawie jeszcze dziecko, podlotek. I mówi. Wydaje dyspozycje. Jaśnie panienka... Także trudno skupić jednocześnie uwagę na jej słowach, służbiście zapamiętać polecenia i nie uronić nic z dźwięku jej głosu, z połysku jej włosów, szafiru jej oczu, z poruszeń jej ust, z każdego szczegółu jej urody... Jakże trudno utrzymać na wodzy swój wzrok, by nie ośmielił się jej wyznać prawdy uczuć, a jednocześnie powtarzać sobie przysięgę: Zdobędę ją, staję się jej godny...
I później, i codziennie i zawsze tak. Pisarz prowentowy Maciejek, zwykły Maciuś, najmniejsze kółko w administracji Prudów, porywający się na zuchwalstwo nadziei.
I oto spełniło się. Spełniło się, bo to przecież on, to przecież ten sam Maciuś zdobył ją, trzyma ją w ramionach, a ona tuli się doń i oddaje mu pocałunki. Maciuś, bo nie czuje się nikim innym, bo nie zdobył jej ani uzyskanym tytułem, ani majątkiem, tylko sobą, tym umysłem, który dla niej rozwijał, tym