Strona:Tadeusz Dołęga-Mostowicz - Trzy serca.djvu/287

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

— Nie potrzebują państwo stykać się z nimi — zapewniał Roger. Przygotowano dla państwa pokoje w lewym skrzydle, gdzie nikogo nie będzie. Ja również nie biorę w przyjęciu żadnego udziału. Zastąpi mnie generał, który jakoś już nas wytłumaczy. Zresztą prawie wszyscy wieczorem się rozjadą.
Zdecydowali się zostać. Przewidywania Tynieckiego spełniły się w zupełności. Nawet ci z towarzystwa, którzy początkowo zamierzali przy sposobności spędzić parę dni w Prudach i z młodym gospodarzem nawiązać kuzynowskie stosunki, zrażeni jego wymowną nieobecnością, powyjeżdżali. Został tylko głuchawy książę biskup Lichnowski, który zaziębił się na pogrzebie i dwie panny Sołohubówny z Nowogródzkiego, łagodne staruszki, których nie wypuszczały od siebie ciotki Betsy i Klosia.
Gogo przez cały następny dzień był niezwykle podniecony. Oswoił się ze swoją rolą i chodził wszędzie. Służba z przyzwyczajenia tytułowała go panem hrabią. Miał wciąż wypieki na twarzy, ruchy nienaturalne, głos sztuczny. Wieczorem powiedział Kate: — I pomyśleć, że to wszystko było moje. Ach, Kate, jaka ty byłaś jeszcze wtedy lekkomyślna, jaka naiwna...
Nic nie odpowiedziała.
— Gdybyś miała dzisiejszy rozum i dzisiejsze doświadczenie — dodał — na pewno postąpiłabyś inaczej.
— Wątpię — wzruszyła ramionami.
— Ty wątpisz, ale ja jestem pewien — mówił przez zaciśnięte zęby.
W nocy przyszedł do jej pokoju, by zapytać:
— Jak sądzisz, czy on pod wpływem tej śmierci nie zechce być... nie da mi chociażby części majątku?... Albo nie podwyższy renty?
— Nie widzę tytułu.
— Ach, tytułu, tytułu. Tu nie chodzi o rzeczy formalne. Kwestia, czy ja wiem, uczuć, sumienia... Jednak zatrzymał nas. To musi coś znaczyć. Zmienił się w stosunku do mnie. Wyraźnie mnie polubił.
Kate była odmiennego zdania, lecz nie chciała rostrząsać tej kwestii.