Strona:Tadeusz Dołęga-Mostowicz - Trzy serca.djvu/177

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

kuchni większą, porcję fantasmagorii efemerydalnej z kartoflami a la Pumpernickel?
— Oczywiście, proszę pana — odpowiedział niewzruszenie Dolmacz i zwracając się półgłosem do stojącego za nim kelnera, wydał dyspozycję: — Panu Tukalle bomba jasnego w cienkim szkle i kotleciki baranie średnio wysmażone, albo czekaj pan... Lepiej będzie dać szaszłyk z wątróbek gęsich z ryżem. Jazda.
Przy stole pod wpływem humoru Tukałły i wypitych pierwszych kieliszków wódki nastrój zaczął się poprawiać. Ustawało skrzypienie głosów, ręce poruszały się sprawniej, urywane zdania zaokrąglały się, wpadały w rytm, stawały się rozmową. Drozd, który świeżo wrócił z Londynu, gdzie miał swój autorecital, zachwycał się limerykami, czyli typem pięciowierszowych fraszek bardzo popularnych w Anglii. Z obecnych, jak się okazało, tylko Muszkat znał się na tym i natychmiast wyrecytował kilka limeryków, opartych na grze słów, nieoczekiwanych rymach i na czystym nonsensie tak charakterystycznym dla humoru angielskiego.
Zainteresowali się tym wszyscy i Kuczymiński spróbował zacząć limeryk polski:
— „Raz ras rasowych pełen kras...
— „Za szynkwas po kwas kwaśny wlazł — dodał Chochla.
Strąkowski dorzucił:
— „A pewne Tukałło
— „Ogromnie się zdumiałło...
— Piąty wiersz — wyjaśnił Drozd — musi rymować z pierwszymi.
— Więc dajmy na to — zakończył Tukałło — „Że ktoś dla kwasu znalazł czas“.
— Lepiej będzie — zaproponował Muszkat: — „Tout passe, tout casse, tout lasse“.
— Albo — poprawił Drozd: — O, Donnerwetter! Was ist das?!“...
— Czekajcie, wykombinowałem coś naśladującego angielski — zawołał Strąkowski.
— Słuchamy?
„Żdziś Chochla wodą struty był