Strona:Tadeusz Dołęga-Mostowicz - Ich dziecko.djvu/48

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

lena zajmawała małe mieszkanko. W liście tym zawiadamiał, że może ona dożywotnio tam mieszkać, nie opłacając komornego.
Trzeba było jeszcze załatwić korespondencję ojca. To wszystko zajęło Justynowi trzy dni czasu. Następne dwa poświęcił uregulowaniu swoich spraw wojskowych i po uzyskaniu potrzebnych dokumentów, mógł już przebrać się w ubranie cywilne.
Z kolei zajął się odnowieniem zapisu na Politechnikę, gdzie spotkał wielu dawnych kolegów, którzy przyjęli go z aplauzem. Niemal wszyscy poszli na front i niemal wszyscy już wrócili z wyjątkiem tych, którzy już nigdy wrócić nie mieli.
Teraz dopiero wybrał się do mecenasa Jaszczuna. Stary adwokat przyjął go serdecznie. Z właściwą sobie systematycznością przygotował przejrzystą relację, z której wynikało, że stan majątkowy Justyna prezentuje się nader pomyślnie. Kapitały polokowane w intratnych dużych i mniejszych przedsiębiorstwach wyglądały pewnie. Justynowi jednak nie podobało się to rozdrobnienie, to rozgałęzienie interesów, do czego widocznie miał pociąg mecenas, który własne pieniądze lokował w analogiczny sposób.
Toteż wysłuchawszy uważnie sprawozdania, Justyn wysunął to zastrzeżenie:
— Wolałbym te wszystkie udziały spieniężyć i albo umieścić gotówkę w banku, albo w jakichś dobrych papierach.
Adwokat nie radził. Twierdził, że koniunktury są niepewne, że różnorodne umieszczanie kapitałów jest nakazane przez ostrożność, że ma to być rodzaj ubezpieczenia się przed stratą całości.
— Zgodziłbym się z panem mecenasem, gdyby nie to — powiedział Justyn — że pan wspomniał mi o swym postanowieniu wycofania się za rok czy dwa z praktyki. Cóż ja wówczas pocznę z tym wszystkim?… Nie jestem businessmanem i nie zamierzam nim być. Mam przed sobą dwa lata studiów, później zamierzam powłóczyć się po świecie też lat kilka. Wprost nie będę miał czasu chodzić na posiedzenia różnych zarządów, spółek itd. A zresztą nie interesuje mnie to wcale.
— W takim razie — przyznał adwokat — nie mogę ci od-