Strona:Tłómaczenia t. I i II (Odyniec).djvu/213

    Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
    Ta strona została skorygowana.

    Lecz słyszysz! — ledwom odszedł, w ciszy uroczystéj
    Jakiż duch niewidomy budzi strón twych brzmienie?
    To raz jakby w nie skrzydłem bił Seraf ognisty,
    To jakby na nie wiało płoche Sylfa tchnienie!… —
    Dźwięk rozchodzi się, płynie — echo i milczenie
    Chwytają naprzemiany błędne tony wieszcze.
    Ucichły — i już tylko jak przedtém, strumienie
    Szumią z gór, i po drzewach cichy wiatr szeleszcze. —
    Arfo czarownych pieśni! żegnaj mi raz jeszcze!

    KONIEC.