I gdy wieczorem, powstawszy od stołu,
Wkrąg przed ogniskiem zasiedli pospołu,
Obok Heleny pani domu sama,
I Duglas obok Malkolma Grahama:
Rodryk stał w środku, i wzrok swój ponury
To spuszczał w ziemię, to wznosił do góry,
To w rozżarzone wpatrując się głownie,
Zdał się namyślać, jak zacząć stosownie,
Aby niemiłą nie razić zbyt wieścią.
Długo wprzód igrał z miecza rękojeścią,
Aż w końcu, z dumą wzniósłszy wzrok surowy,
Spójrzał w przytomnych, i rzekł temi słowy.
„Krótko mam mówić — bo i chwile drogie,
„I nie mój zwyczaj plątać słowa mnogie.
„Matko i ojcze! jeżeli to imię
„Duglas uprzejmie z ust Rodryka przyjmie:
„I ty, o! siostro! co nie wiém dla czego
„Zdajesz się wzroku obawiać mojego;
„I ty, Malkolmie! w którym, czas odsłoni
„Czy walecznego towarzysza broni,
„Czy wroga znajdę, gdy twe męzkie ramię
„Dźwignie miecz wodza w szlachetnym Grahamie;
„Słuchajcie wszyscy! — Nie tajno nikomu,
„Jak się król dumnie przechwala z pogromu
„I z mordów — jakby ze zwycięztw swych licznych —
„Zwiedzionych zdradą klanów nadgranicznych [1] [2].
- ↑ Borders, klany pograniczne między Anglią i Szkocyą.
- ↑ W r. 1529 Jakób V w skutek postanowienia zgromadzonéj w Edymburgu rady państwa, przedsięwziął surowe środki dla poskromienia nadgranicznych klanów, których napaści i łupieże mieszały zdawna spokojność publiczną, zwłaszcza podczas małoletności królewskiéj. Na ten koniec zebrał obóz z 10,000 wojska, złożonego z przedniejszéj szlachty, mającéj rozkaz brać z sobą psy i sokoły, aby król podczas wyprawy mógł się zabawić łowami. W tym orszaku przebiegał on okolice lasów Etryckich, każąc wieszać i ścinać przedniejszych wodzów rozbójniczych klanów, którzy nie spodziewając się bynajmniéj takiéj surowości monarchy, wychodzili na przeciw niemu na czele swego myślistwa, lub zapraszając go na uczty, sami przed nim otwierali swe zamki. — Surowość królewska tak przeraziła pozostałych przy życiu wodzów, że przez długie lata potém, jak mówiło przysłowie, same krzaki pilnowały — owiec królewskich, których 10,000 utrzymywano na paszy w puszczy Etryckiéj.