Ta strona została skorygowana.
Agnieszka.
Joanna! Boże! umiéra!
Filip.
Widzicie,
Zejście Anioła! — Jak znużone dziécię,
Usypia, zda się. — Jak piękna! jak cicha!
Pokój już Niebios z jéj twarzy oddycha! —
Serce ustało — lecz jeszcze krwi drganie
Zdradza znak życia.
Król.
Ach! już nie powstanie!
Nie wróci do nas dusza wniebowzięta,
Nie ujrzy naszych zgryzot i żałoby!
Agnieszka
(z wykrzyknieniem).
(z wykrzyknieniem).
Otwiera oczy! żyje!
Filip
(z podziwieniem).
(z podziwieniem).
Czyż i groby
Zwalczyć potrafi jéj moc niepojęta? —
Joanna.
(powstaje o własnéj sile i spoglądając wkoło).
(powstaje o własnéj sile i spoglądając wkoło).
Gdzież to ja jestem?
Filip.
Śród twoich, Dziewico!
Śród ludu twego!