Strona:Tłómaczenia t. III i IV (Odyniec).djvu/557

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Ziemskim rozumem mierzyć moje życie!
Biada wam wszystkim, którzy mię kusicie!
Lecz Pan jest ze mną! On mię wziął w opiekę!…

(urywa nagle — i po chwili woła w natchnieniu):

Słyszę głos Jego! — Do broni, mój Królu!

SCENA V.
CIŻ I  RYCERZ.
(wpadając z pośpiechem).
Król.

Cóż nam przynosisz?

Rycerz.

Wróg przeszedł przez rzekę,
I szyk bojowy rozwija na polu.

Joanna.

Do broni! mówię. — Dziś kres jego pysze!
Sami na oślep idą w nasze ręce.
Za mną, kto Francuz!
(Wybiega).

Król.

Idźmy, towarzysze!
Niech mą koronę zwycięztwem uświęcę! —
Sam jako żołnierz chcę walczyć na czele.

(do Agnieszki)

Bądź zdrowa, luba! nie płacz!