Ta strona została skorygowana.
Agnieszka (do Raula).
I cud ten, mówisz, stał się przez dziewicę? —
Któż? zkąd jest ona?
Raul.
Różne czynią wnioski.
Lecz ona sama swoję tajemnicę,
Rzekła, że tylko królowi objawi.
Natchnioną z Nieba zowie sama siebie,
I zapowiada, że Orleans zbawi,
Wprzód nim się księżyc odmieni na niebie. —
Wojsko, lud cały, wierzy w nią, i wszędzie
Rwie się do broni.
(Słychać za sceną dzwony, trąby, i szczęk oręża).
Król.
Cóż to? trąby? dzwony?
Raul.
To ona z wojskiem! Za chwilę tu będzie. —
Lud jéj jak świętéj oddaje pokłony.
(do Du Chatela).
Każ ją wnet przyjąć!
(do Arcybiskupa).
Ty mię ucz, kapłanie!
Co myśleć o tém? — Bóg swój cud okazał,
Gdy cud już tylko zbawić nas był w stanie.
Tegoby żaden człowiek nie dokazał!
Lecz mogęż wierzyć, że dla mnie to czyni?
(Głosy za sceną).
Chwała Dziewicy! Cześć, chwała Zbawczyni!