Strona:Tłómaczenia t. III i IV (Odyniec).djvu/329

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

„Dzień, co mię wsławi i zbawi na wieki!
„Bo nim na niebie świt zabłyśnie nowy,
„Morze zrumienią krwi pogańskiéj rzeki,
„A na pal wbite ręce, serca, głowy…
„Ha! sam téj może pociechy dostąpię,
„Że miecz, dłoń moja, w krwi się jego skąpie!“ —
— „W krwi Jego!„— nagłym powtórzyła krzykiem —
Bo dla niéj tylko On jeden na świecie;
Bo myśleć więcéj nie umie o nikim! —
— „Tak, tak jest, Hildo! — ciesz się, lube dziecię!
„Mimo skał swoich i jaskiń, téj nocy
„Bezbożnik Hafed będzie w mojéj mocy! —
„Dzięki niech będą Prorokowi świętych!
„W moc go nam daje złota kiesa błaha;
„Inaczéj twierdze i złość tych przeklętych
„Mogłyby długo urągać z Allaha!…
„On to — poganin! co moję tu drogę
„Usłał stosami ciał mych wojowników;
„On to — syn piekła! co nawet był trwogę
„Rzucił przez czary wpośród moich szyków!…
„Ha! dzisiaj dozna, jak głęboko mogę
„Wpędzić żelazo w serca buntowników,
„Kiedy mi dobra zdarzy się pogoda,
„Gdy zemsta natchnie, a Bóg siły doda! —
„Wielki Proroku! na hełm Al-Mawasza[1],
„Co w bitwach zdobił twoję skroń zwyciezką,

  1. Mahomet miał dwa hełmy, jeden z nich zwal się Al-Mawaszah, co znaczy wieniec albo korona, i zdobił czoło Proroka w sławnéj bitwie pod Ohod.