Strona:Szpieg powieść historyczna na tle walk o niepodległość.pdf/296

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
288

środków uspokajających i oglądał opatrunki z najdoskonalszą zimną krwią, jak gdyby nic wogóle nie zaszło. Cezar i pomocnik doktora uciekli do lasku za domem, a Kąty biegała po domu, wiążąc co cenniejsze manatki, i ze skrupulatną uczciwością odrzucając wszystko co nie było jej własnością.
Wróćmy teraz do oddziału w Czterech Kątach. Gdy weteran zebrał już swoich ludzi w bojowym ordynku, markietankę ogarnęła chęć wzięcia udziału w chwale i niebezpieczeństwach tej wyprawy. Czy skłaniała ją do tego obawa pozostania samą, czy chęć pośpieszenia osobiście na pomoc ulubieńcowi, nie śmiemy przesądzać, ale gdy Hollister dawał już rozkaz wymarszu, rozległ się krzykliwy głos Betty:
— Poczekaj krzynę, sierżancie kochany, tylko dwóch chłopców wytoczy mi wózek, a ja pojadę z wami. Nie obejdzie się bez tego, żeby nie było rannych, to ich się do domu przywiezie.
Aczkolwiek zadowolony w duszy z każdej zwłoki w tej wyprawie, tak bardzo mu nie na rękę, Hollister zaczął sarkać dla zachowania decorum.
— Chyba kula armatnia ruszy którego z moich — chłopców z siodła — rzekł — a nie widzi mi się, żeby nas czekała jaka strzelanina tam, gdzie zły bierze udział w potyczce. To też, Elżbieto, możesz jechać, jeżeli ci się podoba, ale wózek nie będzie potrzebny.
— A widzisz, że łżesz, sierżancie kochany — rzekła Betty, mająca porządnie w czubku — a czy to kapitan Singleton nie był ranny nie dalej niż przed dziesięcioma dniami, a sam kapitan Jack czy nie zleciał z konia i nie leżał na ziemi nawznak jak martwy, a chłopcy myśleli, że zabity i czmychnęli przed regularnymi, aż się kurzyło?
— Ty sama łżesz — zawołał sierżant gniewnie — i łże każdy, kto powie, żeśmy nie odnieśli zwycięstwa tego dnia!
— To też ja nie powiadam, żeście nie zwyciężyli — odrzekła praczka — ale taki zmykaliście, tylko was