Strona:Szpieg powieść historyczna na tle walk o niepodległość.pdf/250

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
242

szkietu, porzuconego prawdopodobnie przez któregoś z uciekających bandytów (Dunwoodie wiedział już o karze, jaka ich od Lawtona spotkała, lecz uznał za stosowne przemilczeć o spotkaniu z Birchem), oficerowie poddali myśl, by stracenie więźnia odbyło się przed wymarszem.
Wciąż jeszcze sam sobie nie dowierzając, że to wszystko co się stało pod skałami, nie było snem, Dunwoodie w otoczeniu oficerów, poprzedzony przez sierżanta Hollistera, udał się na miejsce wrzekomego zamknięcia kramarza.
— Cóż, zuchu — rzekł major do stojącego przed drzwiami szyldwacha — spodziewam się, że pilnowałeś więźnia jak należy.
— Śpi jeszcze — odpowiedział żołnierz — a tak chrapie, że ledwo słyszałem alarmową trąbkę.
— Otworzyć drzwi i wyprowadzić go.
Rozkaz spełniono, lecz ku najwyższemu zdumieniu uczciwego weterana, który pierwszy wszedł do komórki, znaleziono wszystko w nieładzie, zwierzchnią odzież kramarza na ziemi, garderobę Betty porozrzucaną na podłodze, a ją samą śpiącą na tapczanie w ubraniu, lecz bez pewnego czarnego czepeczka, który dniem i nocą nie opuszczał jej głowy. Hałas i wykrzykniki wchodzących zbudziły kobietę.
— Co to! Śniadania chcecie? — zapytała Betty przecierając oczy. — O! wyglądacie tak, jak gdybyście mnie samą zjeść chcieli; ale cierpliwości, chłopczyki, usmażę wam taki kąsek, że palce lizać.
— Usmażysz! — wykrzyknął sierżant, tracąc swą religijną filozofję i zapominając o obecności oficerów — my cię sami usmażymy i to na wolnym ogniu, czarownico! Tyś pomogła uciec temu przeklętemu kramarzowi.
— Wymyślasz mi od czarownic i przeklętych kramarzy, panie sierżancie! — zawołała zaindyczona zkolei Betty — a co ja mam do roboty z kramarzami a ucieczkami? Mogłam była zostać żoną kramarza