Strona:Szpieg powieść historyczna na tle walk o niepodległość.pdf/23

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
19

— Ojcze! drogi ojcze! — wykrzyknął piękny młodzieniec — i wy, moje najdroższe siostry i ciotko! nareszcie widzę was znowu!
— Wielkie nieba! to Henryk! mój syn! — zawołał zdumiony i uradowany rodzic, kiedy obie siostry padły z płaczem w objęcia brata.
Stary murzyn, wychowany w domu pana swego, jakby na urągowisko swego upośledzonego położenia noszący imię Cezara, był jedynym świadkiem nieoczekiwanego przybycia syna pana Whartona. Ucałowawszy gorąco podaną mu rękę młodego pana, Cezar wyszedł. Wrócił jednak po pewnym czasie, właśnie w chwili gdy młody angielski kapitan zawołał:
— Ale kto jest ten pan Harper? Czy on mnie nie zdradzi?
— Nie-nie-nie, massa Harry! — wykrzyknął murzyn wstrząsając głową. — Ja był widzieć... massa Harper na kolanach modlić się; a żaden taki co się modlić, nie wydać dobry syn, co przybyć do stary ojciec, skinner to zrobić, nie chrześcijanin.
To słabe wyobrażenie, jakie pan Cezar Thompson — jak murzyn sam siebie pompatycznie nazywał — miał o skinnerach, nie było jego wyłącznym udziałem.
Dowódcy wojsk amerykańskich zmuszeni byli ze strategicznych względów posługiwać się pomocnikami wielce niesfornych obyczajów, przy przeprowadzaniu pewnych planów, mających na celu niepokojenie przeciwnika. Nie była to pora na dochodzenie wszelkiego rodzaju nadużyć, więc ucisk i swawola były nieuniknionemi skutkami posiadania wojskowej władzy, nie podlegającej ograniczeniom cywilnych zarządzeń.
Zczasem wytworzyła się pewna kategorja rzekomych wychowawców sprawiedliwości, których jedynem zajęciem było uwalnianie współobywateli od nadmiaru doczesnych dóbr, będących w ich posiadaniu, a to pod egidą patrjotyzmu i umiłowania swobody.
Przygodnie wtrącały się w to władze wojskowe, dopomagając temu samowolnemu podziałowi darów