Strona:Szpieg powieść historyczna na tle walk o niepodległość.pdf/120

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
114

Panny spoglądały na mieniącą się dziwnie twarz majora z pewnem zdziwieniem, a panna Peyton zauważyła:
— Jeżeli obecność siostry kapitana jest potrzebną, ja i moja siostrzenica powitamy ją tu chętnie.
— Tak, pani, jest potrzebna, nie może być inaczej — odparł Dunwoodie z wahaniem, które stanowiło sprzeczność z jego słowami. — Dziś jeszcze poślę po nią.
I jak gdyby pragnąc zmienić przedmiot rozmowy, zbliżył się do kapitana Whartona i rzekł miękko:
— Henryku Whartonie, honor jest mi droższy niż życie, lecz wiem, że mogę bezpiecznie złożyć go w twoje ręce. Pozostań tu na wolnej stopie, dopóki nie wyruszymy stąd, co dopiero za kilka dni może nastąpić.
Sztywność angielskiego oficera zniknęła, ujął podaną sobie rękę i odrzekł gorąco:
— Nie nadużyję twego szlachetnego zaufania, Peytonie, choćby nawet szubienica, na której twój Washington powiesił André’go, czekała już tam na mnie.
— Henryku! Henryku Whartonie! — rzekł Dunwoodie z wyrzutem — nie znasz człowieka, który dowodzi naszem wojskiem, bo inaczej oszczędziłbyś mu tych niesprawiedliwych słów. Ale muszę już odejść, powołuje mnie obowiązek. Pozostawiam cię tu, gdzie sam chciałbym zostać i gdzie nie możesz czuć się całkowicie nieszczęśliwym.
Wychodząc przesłał Fanny tchnące miłością spojrzenie, które jej tak było drogiem i które na jakiś czas pozwoliło jej zapomnieć o wrażeniu, jakie pierwsze jego ukazanie się po bitwie na niej wywarło.
Wśród weteranów, którzy w owych czasach porzucili dobrze zasłużony wypoczynek dla wojennych trudów, znajdował się pułkownik Singleton. Pochodził on z Georgji i od wczesnej młodości służył wojskowo. Gdy wybuchła wojna o niepodległość, pośpieszył ofiarować krajowi swe usługi, które przez szacunek dla