Strona:Szpieg - romans amerykański Koopera t. 3.djvu/117

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
117
ROZDZIAŁ VI.

walczących skrapiaiąc ziemię, zdaie się w plonach rolnika wynadgradzać mu swe klęski; samo tylko serce ludzkie, raz iakim bolesnym ciosem dotknięte, często dla reszty społeczeństwa nieczułe, rzadko kiedy nadgrodę swéy straty, lub cierpień swych znayduie.
Oddawna Sara zaięła się była Wellmerem; podobało się iéy upatrzyć w nim te cnoty, iakie sama posiadała, zdawało iéy się, iż z nim tylko iednym szczęśliwą bydź może; i w chwili, gdy sądziła, iż nadzieie iéy uiszczone zostały, takowe uleciały, i zniknęły na zawsze. Okropny ten cios dla niéy, tak dalece ią zmienił, iż właśni iéy krewni, odebrawszy ią z rąk Lawtona, cień ledwie w niéy znaleźli téy zachwycaiącéy Sary, iaką niedawno była.
Z wspaniałego niegdyś mieszkania Pana Warthon, zostały się tylko gruzy, z których wychodzące czasami płomienie, po-